|
„Dokąd pędzisz, koniku?”
- Rada Moskowa
Reżyseria: Jacek Popławski
Muzyka: Michał Kowalczyk
Scenografia: Roman Kalarus
Aktorzy: Marta Popławska, Katarzyna Prudło, Aleksandra Zawalska,
Piotr Janiszewski, Bartosz Socha
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Nie myśl, że
nie możesz. Pomyśl, że możesz.
Takie
motto przyświeca najnowszemu spektaklowi katowickiego teatru
lalkowego Ateneum - „Dokąd pędzisz, koniku?” bułgarskiej autorki
Rady Moskowej (premiera 14 października 2006).
Głównym bohaterem baśni jest tytułowy mały Konik, który bardzo
pragnie być duży i odważny. Jego wzorem do naśladowania jest Duży
Koń, jego nauczyciel i przewodnik, który uczy go pokonywać własne
słabości. To on wypowiada sakramentalne zdanie: „Nie myśl, że nie
możesz. Pomyśl, że możesz.” To zdanie będzie sobie przypominał Konik
za każdym razem, kiedy napotka na swojej drodze trudności.
Początkowo Konik poznaje świat właśnie pod opieką Dużego Konia, przy
nim przekonuje się, że burza nie jest niczym złym, niczym czego
należałoby się bać. Poza tym, zyskuje świadomość, że każda burza
kiedyś się kończy, a potem zawsze wychodzi słońce. Uczy się z
nadzieją patrzeć w przyszłość i zawsze dostrzegać dobre strony
wydarzeń. W pewnym momencie Konik przestaje nadążać za stadem i
wtedy sam musi stawiać czoła rzeczywistości. W swoich wędrówkach
trafia do wesołego miasteczka, w którym początkowo bardzo podoba mu
się to, że Właściciel pozwala mu cały dzień bawić się na karuzeli.
Wykorzystując naiwność Konika Właściciel bierze go w niewolę, w
trakcie której Konik poznaje Chłopca, również przetrzymywanego w
wesołym miasteczku. W trakcie zabawy młodzi przyjaciele odczuwają
nieprzezwyciężoną potrzebę wolności i uciekają ze swojego więzienia.
W pościg za nimi wyrusza Właściciel i jego Szkapa Jarmarczna, ale
jak to w bajkach bywa, uciekinierom pomagają stare stado Konika i
Właściciel zostaje wyprowadzony w pole. Konik i Chłopiec przekonują
się o sile przyjaźni i wartości wolności.
Katowickie przedstawienie w sposób niebanalny uczy dzieci, że nigdy
nie należy się poddawać, a wraz z przyjacielem pokonać można
największe przeszkody. Reżyser - Jacek Popławski - znalazł świetny
sposób, aby przekazać dzieciom te ponadczasowe prawdy bez
zafałszowania, jakim generalnie jest teatr. Nie kazał aktorom udawać
koni. Widzowie od pierwszego momentu wiedzą, że znajdują się w
teatrze (zabawna scena z podnoszeniem kurtyny), wiedzą, że oglądają
aktorów bawiących się lalkami, aktorów, którzy bawią się w udawanie
koników. Nikt tutaj nie próbuje wmawiać nam, że oglądamy prawdziwe
konie. I bardzo dobrze, bo dzieci są nadzwyczaj wyczulone na
kłamstwo. W budowaniu świata przedstawionego
dużą rolę odgrywa muzyka Michała Kowalczyka, która oprócz normalnego
podkładu dźwiękowego zaopatrzona jest w melodyjne piosenki z
prostymi tekstami, które dzieci bardzo szybko podchwytują; dzięki
czemu odnoszą wrażenie współuczestnictwa w przygodach Konika.
Całości dopełnia prosta i oszczędna scenografia Romana Kalarusa.
Tworzy on przestrzeń za pomocą kilku elementów, takich jak drzewo,
karuzela czy słońce, uzupełniając je częstymi zmianami kolorowych
świateł. Przedstawienie jest spójne, wartkie, absorbujące młodego
widza przez cały czas, nie pozwalające mu się nudzić ani przez
chwilę.
Na uwagę zasługuje także zaangażowanie aktorów w swoją pracę.
Aktorzy „dla dorosłych” mogliby się wiele od nich nauczyć.
Choć dla mnie przedstawienie momentami wydawało się zbyt naiwne, to
dzieci bawiły się doskonale. Ich entuzjastyczne reakcje chyba więcej
mówią o przedstawieniu niż jakakolwiek recenzja. Dlatego też rodzice
bez obaw mogą się wybrać ze swoimi pociechami na „Dokąd pędzisz,
koniku?”. Na pewno nie będzie to czas stracony, zarówno dla dzieci,
jak i dla rodziców, którzy choć na moment oderwą się od trosk życia
codziennego i być może przypomną sobie jak to cudownie jest być
dzieckiem.
|